18:52

[11.] Więzień Labiryntu - James Dashner


Tytuł: "Więzień labiryntu"

Autor: James Dashner

Tłumaczenie: Łukasz Dunajski

Data wydania: 2014

Wydawnictwo: Papierowy Księżyc

Liczba stron: 421

Moja ocena: 9/10



W końcu przemówiła – głosem głuchym i udręczonym, aczkolwiek wyraźnym.
- Nic już nie będzie takie jak kiedyś.
Ona jest ostatnia. Kolejnych nie będzie."


Czy wyobrażaliście sobie kiedyś, jak mógłby zakończyć się nasz świat, który znamy? Jest przecież tyle opcji! Wojna nuklearna, epidemia wirusowa powodująca np. zamienianie się w zombie, atak obcej cywilizacji, upadek wszystkich rządów... a także katastrofy naturalne. Tak więc? Która opcja do was bardziej przemawia?

W książce Więzień Labiryntu postawiono na wizję post-apokaliptyczną związaną z katastrofą naturalną. I wydaje mi się, że to bardzo dobra decyzja – w końcu już niejednokrotnie dane nam było oglądanie czy też czytanie o innych opcjach. Naprawdę podoba mi się to, że wszystko co jest opisywane jest to robione z perspektywy grupki młodych chłopaków oraz jednej dziewczyny. To ta banda młodzieńców – na czele z Thomasem, który jest czynnikiem zapalnym do większość wydarzeń – jest prawdopodobnym ratunkiem dla świata.

"- Jasna cholera, boję się.
- Jasna cholera, jesteś tylko człowiekiem. Powinieneś się bać."

A o czym jest ta książka? Już wam mówię!

Thomas trafia do labiryntu, nagle, nie wie co się stało, kim był oraz co robił zanim znalazł się w tym przerażającym miejscu. A jest się czego bać – bo pierwszą rzeczą jaką widzi jest blisko pięćdziesięciu chłopców, nastolatków, dzieci. Od tego momentu Thomas staje się jednym ze "Streferów" – mieszkańców kwadrata, który zamieszkują wszyscy ci chłopcy. Oczywiście jest paru najważniejszych, tych najlepszych z najlepszych: Albie, Newt, Gally czy też Minho. Od tej pory Thomas musi dostosować się do licznych zakazów i nakazów, albo... cóż... nie skończy się dla niego to dobrze.

Nie bez powodu postawiliśmy w lesie ten cholerny cmentarz. Nic nie sprowadzi cię bardziej na ziemię niż wspomnienia o zarżniętych przyjaciołach"

"- Dlaczego tak bardzo mnie nienawidzisz?
- Dlaczego cię nienawidzę? Chłopie, niczego się nie nauczyłeś, odkąd wylazłeś z Pudła. To nie ma nic wspólnego z nienawiścią, miłością przyjaźnią czy czymkolwiek tam jeszcze. Liczy się wyłącznie to, czy przetrwamy."

Współpraca – to liczy się przede wszystkim u Streferów. Nie ma miejsca na indywidualizm. Jednak on jest inny. Tommy (jak mówi Newt) ma naprawdę dziwne spojrzenie na otaczający ich świat. I to właśnie przez to spojrzenie cały dotychczasowy pogląd na świat przez całą grupę ulega zniszczeniu. Warto też wspomnieć, że cały świat chłopców dzieli się na różne kategorie społeczne. I właśnie te kategorie, to specyficzna hierarchia, powoduje, że Thomas wariuje. Przecież nie ma Labiryntu, bez wyjścia, prawda? Prawda?!

"- Chcę zostać Zwiadowcą.
- Jesteś tu zaledwie od kilku dni, sztamiaku. Nie wydaje ci się, że to trochę za wcześnie na śmiertelne życzenia?"

Głównym celem Streferów, po tym jak pojawia się Teresa, jest wydostanie się z Labiryntu jak najszybciej. Zaczynają dziać się takie rzeczy, że, obiecuję Wam, trudno będzie Wam odłożyć książkę na bok. Nawet kosztem nieprzespanej nocy i problemami ze snem, będziecie dalej to czytać. Labirynt powoli się zamyka, kończy się dotychczasowy etap życia młodych, przyszedł czas na ucieczkę. Ludzie zaczynają szaleć, a potwory czyhające w Labiryncie zaczynają przechodzić do – pierwotnie – bezpiecznej strefy.

"Gally oszalał, pomyślał. Jest całkowicie obłąkany. Myśl ta jedynie wzmogła jego niepokój. Obłąkani ludzie są zdolni do wszystkiego."

Niech was nie zmyli to, że jest to książka głównie skierowana do młodzieży. Uważam, ze jest ona naprawdę brutalna, bezpośrednia w opisach, a także bardzo wulgarna. Czy to źle? Absolutnie nie! To dodaje całej historii własne odrobinę pikanterii oraz prawdziwości – czyli coś co wręcz uwielbiam w książkach. Szanuję autorów wtedy, gdy ich postać w adekwatnych do tego sytuacjach rzuci, przysłowiowym, "mięsem" tudzież "łaciną podwórkową". I to tu jest. Po za tym – jest pięknie napisana relacja budowania przyjaźni pomiędzy Newtem – Thomasem – Minho. To ta trójka w pewnym momencie staje się motorem dla wszystkich wydarzeń, a w końcu to oni (wraz z Teresą) odnajdują wyjście. Jednak czy jest to proste? Na pewno nie, ale o tym to sami możecie się dowiedzieć czytając tę pozycję.

"Jednak szczęście wyrwano im z serc. Miłość wyrwano z ich życia."

Więzień Labiryntu jest to pierwsza część trylogii o tym samym tytule. Oczywiście, że w późniejszym czasie pojawił się też preqel oraz sequel, ale wydaje mi się, że wpierw powinno przeczytać się trylogię. Owszem – pewnie większość widziała film z Dylanem O'Brienem oraz Thomasem Sangsterem, ale, jeśli mogę, to książka i film różnią się i to w wielu miejscach. Film oczywiście, jest dobry, ale nie tak świetny jak książka. Aczkolwiek – ktokolwiek zajmował się castingiem do filmu, zrobił to cholernie dobrze!

"Nie możemy utracić naszego człowieczeństwa, bez względu na to, jak to się skończy."

Treść: 10/10
Styl: 9/10
Okładka: 9/10



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Mycha czyta i recenzuje , Blogger